31 stycznia

"Kolejny etap na drodze do doskonałości, następny stopień schodów od zwierzęcia do Boga"

"Kolejny etap na drodze do doskonałości, następny stopień schodów od zwierzęcia do Boga"

Mamy wiek XXIX. Okazało się, że poza Cywilizacją Homo Sapiens istnieją inne, niezliczone cywilizacje rozrzucone po całym wszechświecie. Człowiek pokonał prawa fizyki, nauczył się manipulować czasem, przestrzenią, biologią, kulturą i samym swoim człowieczeństwem. Wybrańcom dane jest piąć się w górę po krzywej progresu, od stahsa do inkluzji, tysiąckroć pomnażać swoją inteligencję, pokonywać bariery ciała, które jest traktowane jak pustak, zwykły przedmiot. Progres rządzi wszechświatem. Równolegle do Obywateli Cywilizacji HS żyją jednak także zwykli ludzie,  nie mający dostępu do Plateau, identyczni do tych z XXI wieku - w świecie fizycznym zdaje się, że nic się nie zmieniło. Kultura stanęła w miejscu. 

27 stycznia

Czy posiadanie własnego zdania jest możliwe? Czyli o presji, sile przyzwyczajenia i niepewności

Czy posiadanie własnego zdania jest możliwe? Czyli o presji, sile przyzwyczajenia i niepewności

Ludzie sobie mogą myśleć, co chcą, ale są w błędzie. Zawsze i wszędzie - są w błędzie. Rację mają Ci, którzy zgadzają się ze mną albo raczej - z którymi zgadzam się ja. Niektórzy są zbyt płytcy lub głupi, żeby dostrzec prawdę, inni błądzą, tamci znów są zbyt uparci, żeby zobaczyć pewne oczywistości. Ale ja? Mam rację i liczy się to, że ja o tym wiem - muszę za wszelką cenę pokazać innym, że mam rację. W końcu jestem odkrywcą, filozofem, myślicielem - doszłam/doszedłem do wniosków, o których inni po prostu nie wiedzą. Mam rację - bo tak myślę. Tylko jeśli ktoś się ze mną nie zgadza - czy przypadkiem on, tak naprawdę, nie myśli tak samo jak ja? Że się nie myli, a to ja jestem w błędzie? Czy nie wychodzi z tego samego założenia? Że musi pokazać mi swoją prawdę? 

25 stycznia

O tym, co się oglądało i czego się nie dooglądało

O tym, co się oglądało i czego się nie dooglądało

Ostatnie półtorej roku mojego życia kojarzy mi się głównie z jedną czynnością - a mianowicie  ze spaniem. I wcale nie o to chodzi, że śpię więcej, ale to, że myślę o drzemkach zdecydowanie za często. Kiedyś nie wyobrażałam sobie przymykania oka na lekcji historii - teraz cieszę się, gdy uda mi się utrzymać głowę prosto przez cały dzień spędzony w szkole (znajomi nie szczędzą mi żartów na temat mojej słabostki i pytają: czemu kawy nie pijesz? Dobre pytanie). Spytacie pewnie - po co ona nam to mówi, czy to ma jakikolwiek związek z kulturą? A ma! Bo to moje nieustanne odpływanie odbija się na moim poziomie znajomości kultury, a dokładniej - filmów. Na połowie z nich najprościej w świecie zasypiam, nawet kiedy nie są nudne. Te, które doglądnęłam do końca (ale nie tylko), dzisiaj Wam pokażę.

18 stycznia

"Nikt nie wyjawia nic poufnego, jeśli nie ma z tego korzyści"

"Nikt nie wyjawia nic poufnego, jeśli nie ma z tego korzyści"

Jeśli ktoś czytał Millennium, to wie, jakie rozczarowanie i niedosyt towarzyszą dojściu do ostatniej strony Zamka z piasku, który runął - trzeciego i ostatniego tomu serii Larssona. Trudno pogodzić się z myślą, że byłby i czwarty, może nawet piąty i szósty tom, gdyby nie przedwczesna śmierć autora, który już nawet miał rozrysowany plan na całą kolejną powieść, zaczął już ją pisać. Po kilku latach Millennium w cudowny sposób jednak powraca. Co prawda pod innym nazwiskiem i bez związku z zamysłem Larssona na tę serię, ale, myśli sobie czytelnik, zawsze to coś. Zawsze jakiś sposób, aby dowiedzieć się, jak to mogło potoczyć się dalej. Zawsze jakiś sposób, aby jeszcze choć przez kilka godzin potowarzyszyć Lisbeth i Blomkvistowi. 

10 stycznia

"A czy ty wierzysz w miłość sprzed pierwszego wejrzenia?"

"A czy ty wierzysz w miłość sprzed pierwszego wejrzenia?"

Lincoln należy do tego gatunku ludzi, o których mówi się, że im w życiu nie wyszło. Niby nie zapowiadało się tak źle - świetne stopnie w szkole, piękna dziewczyna... Dopiero potem wszystko jakby się rozpadło. Lincoln zaczyna pracę, której nienawidzi. Jego jedynym zajęciem jest czytanie maili pracowników "Couriera", wyłapywanie wiadomości niezgodnych z przepisami bezpieczeństwa i wysyłanie upomnień. Mężczyzna pracuje na nocną zmianę, co jeszcze bardziej utrudnia jakiekolwiek kontakty towarzyskie. Jedyną uciechą w nudnej pracy jest czytanie korespondencji dwóch sympatycznych pracownic magazynu - Beth i Jennifer. Z jednej strony Lincoln zdaje sobie sprawę, że powinien wysłać im upomnienie. Z drugiej nie chce pozbywać się przyjemności poznawania ich prywatnego życia.

07 stycznia

"Klasyka, to to, co wszyscy chcieliby przeczytać i czego nikt nie czyta" - błąd, panie Twain!

"Klasyka, to to, co wszyscy chcieliby przeczytać i czego nikt nie czyta" - błąd, panie Twain!

Rozszerzony polski otwiera oczy na wiele spraw, naprawdę. Po pierwsze, pozwala spojrzeć na pewne rzeczy głębiej i z większym namysłem, samodzielnie. Po drugie, styka z ludźmi, którzy tak jak Ty kochają się w kulturze i literaturze i często także sami piszą: wiersze, opowiadania, recenzje. Po trzecie, i o tym będę dzisiaj mówić, daje możliwość rozmiłowania się w tym, co mniej lub bardziej dawne. Nagle zauważa się, że starożytne dramaty są całkiem głębokie, barokowe wiersze zaskakujące, romantyczne ballady pełne magii, a  pozytywistyczne powieści przepełnione erudycją. Na lekcjach polskiego, ale przede wszystkim tak naprawdę poza nimi, podczas osobistej lektury, zdaje sobie człowiek sprawę, że współczesne nie znaczy lepsze, lżejsze i przyjemniejsze i że ludzie od wieków nie zmienili się tak bardzo. 

06 stycznia

Witajcie, cześć i czołem!

Witajcie, cześć i czołem!

Dawno temu, za siedmioma górami, rzekami, miastami i lasami, żyła sobie mała dziewczynka. Żeby jednak być bardziej ścisłym, było to dziewczę trzynastoletnie i miało owo dziewczę pewien kaprys (narratora kusiło, aby napisać marzenie, ale była to jedynie chwilowa zachcianka i narrator nie byłby w swym wywodzie szczery - a tak nie godzi się, w dodatku na samym początku opowieści!). Dziewczynka bardzo chciała pisać i być za to chwalona. Na przydrożnym dębie przy jej domu wywiesiła kartkę. Znajdowała się na niej opinia dziewczęcia względem ostatnio zasłuchanej od mamy bajki. Obok koślawo zrobiła pasujący rysunek. Pod pierwszą kartką dziewczynka powiesiła drugą, pustą. Na jej szczycie znajdowało się tylko jedno słowo: skomentuj.
Copyright © Ballady bezludne , Blogger